gru 04 2002

Przeczytalm i spadlem na ryj


Komentarze: 1

Przeczytalem jeden z blogow. Hmm tak mnie zdolowalo ze niewiem co ze soba zrobic.Jestem  poruszony. Niestety w zla strone mnie ruszylo. Czasem sa chwile kiedy czujemy ze na swiecie niewiele by sie zminilo gdyby nasza egzystencja sie skonczyla. Tak niewiele znaczymy. No moze dla paru osob byl byto dramat. ale co to przy calym swiecie. Hmm. Po co to wszystko.
Dzień bez zabawy jest jednak starconym dniem.
Siedze sobie i czekam na  godzine kiedy musze wyjsc na zajecia. I co, I nic. do godziny 17, nie zroblem nic poza paroma zdaniami napisanymi na gg. zjedzonym jogurtem i wyprasowana bluza. 150 takich dni i mamy polowe roku *2   caly rok. Naszego piknego zycia. (ktore czasem jest takie do dupy. A przeciez nic mi nie brakuje. A moze jednak czegos brakuje czego jeszce nie zdobylem a sprawi ze bedzie inaczej. (Ogladalem jeszcze dzisiaj M.A.S.H.    to jest nprade bardzo smieszne .    

ronin : :
A. " data-slug="">
A.
04 grudnia 2002, 15:05
czyj to byl blog to i ja se poczytam i zobacze czy takie zle wrazenie

Dodaj komentarz